Wyzwania fotograficznego Uli dzień piąty - miłość...
Piękny temat :) Miłość ma wiele twarzy, form i odcieni...
W mojej interpretacji jest to miłość do drzew... Kocham obejmować drzewa, zwłaszcza te rosnące samotnie lub małymi grupkami na wolnej przestrzeni.
Tutaj obejmuję taką jedną kochaną, ogromną brzozę...
I jeszcze na prośbę pewnej mojej tajemniczej komentatorki Beaty (komentarz pod poprzednim mandalowym postem) zamieszczam dziś dodatkowo fotkę mojego Kocurka:) Ma on sporo zdjęć, więc miałam z czego wybierać.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze i życzę miłego wieczoru!!!!!!!!!!!!!!!
ETYKIETY
album
(42)
altered book
(10)
amulet
(7)
anioł
(1)
art journal
(49)
atc
(2)
badylki
(19)
biżuteria z drewna
(1)
bransoleta
(1)
butelka
(2)
candy
(6)
czapka
(13)
datownik
(2)
domek
(1)
duszki
(18)
eksperymentalnie
(171)
farby do tkanin
(2)
glinka
(10)
inne
(16)
kapelusz
(4)
kartka
(128)
kolaż
(75)
koperta
(1)
kot
(80)
książka
(9)
LO
(14)
lusterko
(2)
makrama
(12)
Mandala
(715)
meander book
(10)
moje wewnętrzne drogowskazy
(4)
monotypia
(17)
na głowę
(66)
naszyjnik
(62)
okulary
(22)
parawanik
(5)
pas
(5)
pędzel
(11)
plecak
(2)
pocztówka
(11)
prezent
(1)
pudełeczko
(40)
radosne wdzianka
(32)
ramka
(21)
sukienka
(11)
szycie
(30)
szydełko
(49)
tag
(29)
torebka
(1)
tryptyk
(1)
upcykling
(92)
wianek
(31)
wieniec
(1)
wierszożurnal
(50)
wymiana
(8)
wyzwanie fotograficzne
(2)
Zakładka
(9)
Zawieszka
(71)
zdjęcia
(82)
życiowo i filozoficznie
(75)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dziękuję, wyjątkowo przystojny kot!!!! Moja jedyna tajemnica to tylko to, że nie mam bloga, cała reszta wcale nie jest tajemnicza, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy to prawda, że drzewa, przeciwnie do wampirów energetycznych, przekazują energię?
OdpowiedzUsuńJa wierzę, że tak:) Zresztą należę do tych wrażliwców, którzy tą energię czują:) Jak się ma wrażliwe dłonie (a to można wyćwiczyć) to można wyczuć jak daleko sięga aura drzewa.
UsuńTeż praktykujemy z Mężem taki pobór energii :)
OdpowiedzUsuńMiło poznać Kocurka!
Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia:
OdpowiedzUsuńhttp://laboratoriumdzejnej.blogspot.com/2013/02/moj-blog-otrzyma-kolejne-wyroznienie.html
O tak przytulanie do drzew wyzwala, uspokaja i dodaje energii. Mój Tata przekazał mi i rodzeństwu tę praktykę , na początku nam się wydawało to dziwne ,ale z czasem zadziałało :))
OdpowiedzUsuńAleż masz piękne włosy kochana!!!
OdpowiedzUsuńPamiętam, gdy byłam bardzo mala dziewczynką, to rosło u nas na podwórku drzewo. Kasztanowiec. Zostało jednak ścięte, bo światło zasłaniało. i pamiętam, że bardzo płakałam z tego powodu, by było ono la mnie niezwykle ważne. do dziś pamiętam, jego wystające korzenie, przytulanie się do niego. Tak...ta energia chyba została mi do dziś...
OdpowiedzUsuńPiękny jest Twój kocurek :)
OdpowiedzUsuńRównież lubię drzewa, uwielbiam gdy szumią...
Jaka niecodzienna miłość :). Piękna.
OdpowiedzUsuńBeata to moja siostra i wcale nie tajemnicza haha. Milosniczka kotow, ja zreszta tez. Pan kot cudny i rzeczywicie milo go tu widziec.
OdpowiedzUsuńJa też lubię przytulać drzewa więc świetnie rozumiem Twoją miłość :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcie! A ja lubię wspinać się po drzewach, jeszcze z tego nie wyrosłam ;)
OdpowiedzUsuńKotek przepiękny!!