środa, 6 lutego 2013

Wyzwanie fotograficzne Uli (luty) - pomarańczowy

Wyzwania fotograficznego Uli dzień trzeci - pomarańczowy.
Miałam inną koncepcję. Jednak zdałam się na intuicję i postanowiłam zobaczyć, co jeszcze przyniesie mi dzień...
I to,że jadę z wizytą do pewnego pięknego domu - wiedziałam. Ale tego, że Właściciel tego domu jest również właścicielem pięknego, oryginalnego, hinduskiego szala do medytacji już nie wiedziałam...:)
I nie wiedziałam również tego, że to lutowe wyzwanie fotograficzne okaże się dla mnie aż tak ekshibicjonistyczne...:D:D
Dziś więc jeszcze jedno moje, medytacyjne tym razem - wcielenie...












Kiedyś dawno temu robiłam albumik Mój apetyt na kolory i tak dla przypomnienia pokazuję stronice o kolorze pomarańczowym...
...bo dodam też, że kocham wyraziste, soczyste kolory...:)







I na dodatek - jako wielbicielka i entuzjastka wszelkich kółek i okręgów pochwalę się, jaką cudną,  niezwykłą wypatrzyłam dziś "mandalę"...







Uściski cieplutkie posyłam!!!!!!!!!!!!!!

8 komentarzy:

  1. Genialne zdjęcie i ten energetyczny pomarańcz :))

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha - tak myslałam Joanno, że pójdziesz w tę stronę :))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię pomarańcz :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadal uważam, że pomarańcz jest delikatnie nietwarzowy, pewnie nie u wszystkich, ale jak wspaniale ociepla człowieka od środka!

    OdpowiedzUsuń
  5. U Ciebie ten pomarańczowy niesamowicie podkreśla niezwykłe niebieskie oczy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! U Ciebie taka prawdziwa pomarańcz! Niezwykle intensywna - super! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba najbardziej pomarańczowa rzecz na świecie ;)

    OdpowiedzUsuń